Kandydaci z marsa. Z kim się mierzą rekruterzy?

Rekruter to mało doceniane stanowisko. Zdarza się, że również źle oceniane – szczególnie przez kandydatów. W dobie nowych technologii i systemów do rekrutowania często coraz więcej osób zabiera się za rekrutowanie. Jednak czy na pewno umiejętnie? Tyle samo jest opinii pozytywnych, co i negatywnych.

Aby zrozumieć ten fach, przede wszystkim należy zrozumieć ważną rolę Zasobów Ludzkich w życiu każdego przedsiębiorstwa. Niejeden ekonomista-praktyk potwierdzi, że najcenniejszym kapitałem w firmie jest kapitał ludzki. Aby taki kapitał zarabiał na firmę, należy wykonać szereg czynności, które do takiego zysku doprowadzą. Pierwszym jest właśnie pozyskanie odpowiedniego kandydata, czyli rekrutacja.

Specjalista zajmujący się rekrutacją powinien przede wszystkim wiedzieć, jaką pracę ma wykonać i jaki ma to dać efekt przedsiębiorstwu. Oznacza to, że prawdziwy rekruter to osoba na tyle elastyczna, która potrafi wcielić się w niemalże każde stanowisko, aby efektywnie pozyskać odpowiedniego kandydata. Jest to trudne i żaden system nie zastąpi w pełni bystrych zmysłów takiego łowcy.

Dobry Rekruter to także gospodarz rozmów kwalifikacyjnych, który prowadząc odpowiednio proces, dobiera odpowiednie osoby i niemalże zasadza w doniczki kariery i szczeble firmy. To pośrednik między biznesem, a pracownikami, ale także między kandydatem i pracodawcą. Mówiąc to chce zaznaczyć, że rekruterzy pełnią wiele funkcji jednocześnie i aby dobrać odpowiedniego kandydata do pracy muszą poznać wiele różnych kandydatów i ich osobowości.

A z jakimi muszą się zmierzyć?

  • (Nie)czasowy – czyli osoba, będąca umówiona z rekruterem na konkretną godzinę, a pojawiająca się na spotkaniu spóźniona (bez informacji wcześniej). Lub gorzej, jeśli mówimy już o spotkaniu u klienta końcowego, czyt. potencjalnego pracodawcy. 🙂 Miałem też kiedyś ciekawy przypadek kandydatki, która nie chciała podjąć pracy, bo jednak „lubi pospać” i to szanuję – też lubię pospać 🙂 ale nadal szukam idealnego zawodu, który mi na to pozwoli! 🙂pexels-photo-249763
  • Wymagający – na spotkaniu rekrutacyjnym prosi o latte orzechową, wodę gazowaną z lodem i cytryną lub coca colę (może z whisky). 🙂 Ale, żeby zechciał pojawić się na spotkaniu musi uzyskać wszystkie niezbędne informacje przez telefon, nie wyłączając finansów, koloru krzesła przy biurku, czy ilości kwiatów w nowym gabinecie.
  • Iluzjonista – pojawia się, znika i ślad po nim ginie. 🙂 Nie odbiera telefonu, nie pojawia się pierwszego dnia w pracy. To jedynie zasłona dymna, bo rok później na pewno odezwie się o niewysłany PIT, lub świadectwo pracy.pexels-photo-48013
  • Bardzo skromny człowiek – cieszący się z niskiej płacy, nie potrafi zawalczyć o swoje, bez werwy, nie wiedzący do końca czego chce i co sprawi mu satysfakcje. Typ „przepraszam, że żyje”. Nie jest pewny, czy sobie poradzi na wspomnianym stanowisku. Nie umie określić swoich osiągnięć i na wstępnie dewaluuje swoją wartość.
  • Gwiazdor – umiejętnie ubarwi swoje CV. Jednocześnie jest Prezesem, Vice-Prezesem, Dyrektorem. Posiada doświadczenie we wszystkim (i w niczym zarazem). Nieelastyczny, z nierynkowo-wysokimi oczekiwaniami finansowymi. Nie negocjuje, a do nowego pracodawcy dojeżdża karocą pod sam czerwony dywan.10494626_768455013221720_1644564334313612168_n
  • Ważniak – nadużywa słowa „ja”. Lubi przerywać rozmówcy i przejmować inicjatywę. Kocha chwalić się swoimi sukcesami, nawet jeśli są nieistotne na danym stanowisku. Koncentruje się na udowodnieniu rekruterowi, albo nawet i klientowi, że „ja się znam”, „ja z większymi pracowałem”, „ja wiem, już to robiłem”.
  • Rozdwojenie jaźni – to ten typ kandydata, który zawsze zmienia oczekiwania finansowe na finalnych rozmowach z klientem. Nagle traci pewne kompetencje lub umiejętności.
  • Bez szacunku – używa mowy potocznej, rubasznych komentarzy i śmiechu. Zdarza się mu zakląć, ale doskonale rozumie sytuację w jakiej się znajduje.
  • Śmieszek – na stres reaguje śmiechem. 🙂woman-in-terrible-make-up-portrait-b-w
  • Jumper – pracuje średnio 3-6 miesięcy w jednej organizacji, jednak po miesiącu wie już, że to nie jest dla niego odpowiednie miejsce. Żywo krytykuje poprzednich pracodawców. Jest zawsze ofiarą spisku i nigdy nie jest w stanie przeskoczyć muru.
  • Czego nie umiem, to „dowyglądam” – nie spełnia wymagań, ale i tak zaaplikuje. Może rekruter tego nie zauważy. Uznaje braki kompetencyjne vs. kryteria brzegowe jako swoisty atut, bo przecież potencjał i aparycja jest najważniejsza. 🙂
  • Hejter – nie do końca wie gdzie chce pracować, w jakiej lokalizacji, nie ma sprecyzowanych oczekiwań finansowych. Wybrzydza, przebiera i ostatecznie nie przyjmuje oferty.
  • Podejrzliwy – zadaje pytania, które do niczego nie prowadzą. Wierzy w teorie spiskową i to, że nowy pracodawca planuje go oszukać. Łapie za słówka i drąży. Spotkanie rekrutacyjne zamienia się w sale przesłuchań, gdzie policjantem jest kandydat. 🙂
  • Pachnący – kandydat po którym należy odpowiednio przewietrzyć salkę. 🙂

A jakie cechy najbardziej się Wam podobają lub nie u rekruterów? 🙂 Dajcie znać w komentarzach.

Jedna myśl na temat “Kandydaci z marsa. Z kim się mierzą rekruterzy?

Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: