Jak głosi powiedzenie „z nowym rokiem, nowym krokiem”. Ma to swoje odzwierciedlenie także w statystykach dotyczący szukania pracy. Okazuje się, że kandydaci najbardziej aktywni są właśnie w styczniu. Czy to kwestia postanowień noworocznych?
Jakiś czas temu pisałem o symptomach wypalenia zawodowego.
Wiele czynników może determinować chęć zmian zawodowych. Decydując się na ten krok, powinniśmy jednak odpowiednio przygotować się do poszukiwań. Patrząc na rynek pracy istnieją pewne trendy i w różnych okresach roku możemy zaobserwować większe lub mniejsze aktywności pracodawców.
Ponad dekadę temu, w dobie dodatku „praca” słynnej Gazety Wyborczej, największą aktywność kandydatów mogliśmy zaobserwować w dniu jego publikacji, czyli w każdy poniedziałek. Pomimo upływu wielu lat poniedziałek nadal pozostaje dniem, w którym szukający pracę wysyłają najwięcej CV. Cały proces już dawno przeniósł się do Internetu i zakładam, że największy odsetek kandydatów, to jednak osoby, nie mające skojarzeń z co poniedziałkowym zakreślaniem „aaaaaaa ciekawa praca” w gazecie. Psycholodzy tłumaczą to energią gromadzoną przez weekend, a dająca upust z początkiem nowego tygodnia. Co ciekawe statystyki podają, że wykres „aplikowania” rośnie od niedzieli, aż do środy, a następnie spada aż do soboty.
Pracodawcy również wykazują się największą aktywnością z początkiem nowego tygodnia lub miesiąca. Z jednej strony możemy doszukiwać się tutaj (podobnie jak u kandydatów) wykorzystania energii gromadzonej przez weekend. Jednak powody są również w zachowaniach pracowników, którzy najczęściej decydują się na rezygnację z pracy (składanie wypowiedzenia) w ostatni dzień tygodnia, lub miesiąca. Poza tym przyziemnym, jakby się wydawało, powodem firmy pojawiają się na rynku pracy z nowymi ogłoszeniami także w innych okresach roku. Jakich?
- STYCZEŃ – kiedy organizacje zamkną już rok finansowy i mają do dyspozycji nowy budżet (zaplanowany do końca grudnia roku poprzedzającego). Tutaj w zależności od pochodzenia pracodawców, możemy mieć lekkie przesunięcie do MARCA/KWIETNIA, czyli końca I kwartału.
- Taka tendencja stopniowo maleje, ale nadal utrzymuje się, aż DO CZERWCA. Czyli do okresu, w którym managerowie/szefowie chcą zamknąć wszystkie rekrutacje przed urlopami wakacyjnymi. Co ciekawe nie obserwuje się większych odchyleń od tej normy nawet w święta wielkanocne, czy dłuższe weekendy przypadające w maju oraz czerwcu.
- WAKACJE – są w rekrutacji sezonem ogórkowym. Powodem są oczywiście urlopy. Jedyną aktywność możemy zanotować tutaj jedynie w pracy tymczasowej (zastępstwa wakacyjne) lub w rolnictwie.
- WRZESIEŃ – oprócz 1 dnia szkoły dla uczniów, jest miesiącem kiedy ponownie wzrastają potrzeby rekrutacyjne, a tym samym zapotrzebowanie na nowych pracowników. Kandydaci zatem mają czas na szukanie pracy aż do listopada, a przy dobrych wiatrach nawet do grudnia. Część organizacji od listopada zaczyna zamykać rok finansowy i zamraża swoje budżety. W pozostałych wypadkach możemy cieszyć się ofertami pracy, aż do okresu świąt bożonarodzeniowych.
Pamiętajmy, że od każdej reguły istnieją wyjątki, determinowane przez wiele niespodziewanych w życiu organizacji czynników. W obliczu tej sytuacji, wszystkim kandydatom mierzącym się z zamiarem zmiany pracy, polecam bycie na bieżąca z ofertami pracy w interesujących Was sektorach.
Skomentuj