Siadając do napisania tego wpisu, zastanawiałem się ile osób ma realny problem z przygotowaniem się do spotkania rekrutacyjnego. Kto z Was w ogóle odrabia pracę domową, a kto idzie na żywioł? Jako rekruter obserwuje osoby, które na to pytanie odpowiedziałyby na każdy możliwy ze sposobów 🙂 Ponieważ dziś o godz. 14:00 będę miał okazję prowadzić warsztat „rozmowa kwalifikacyjna”, dla studentów Politechniki Warszawskiej, postanowiłem przybliżyć Wam te zagadnienia także tutaj!
Zaproszenie na spotkanie rekrutacyjne to już duży sukces. Oznacza to, że po przesłaniu CV kandydatura spotkała się z pozytywną oceną. W tej sytuacji 50% pracy zostało wykonane celująco 🙂 Aby kolejne 50% zakończyło się także pozytywnie, zapraszam do lektury mojego dekalogu, dzięki któremu łatwiej będzie Ci przygotować się do rozmowy o pracę.
Na wstępie moje gratulacje, bo zapewne właśnie zadzwonił telefon, lub przyszedł mail i w ciągu kilku dni odbędzie się spotkanie w sprawie pracy. Zatem mamy trochę czasu, aby się do tego przygotować.
- Punkt pierwszy – wróć do oferty na jaką zostało wysłane CV. Zapoznaj się na nowo z całą jego treścią, bo jak powszechnie wiadomo pamięć mamy dobrą, ale ulotną 🙂 Nie daj się tutaj zaskoczyć. Rekruter potrafi zapytać o to, co skłoniło Cię do zaaplikowania. Zastanów się jakie masz wyobrażenia względem wspomnianego stanowiska. Cofnij się pamięcią do poprzednich prac i przytocz wszystkie zbieżne zadania ze swojego doświadczenia.
- Krok drugi, sprawdź dokładnie informacje o firmie. Czym się zajmuje, jaka jest jej historia, sprawdź opinie w internecie, poszukaj w portalach społecznościowych osób, które tam pracują. Bądź świadom/świadoma do jakiego świata chcesz wkroczyć. Pokaż, że jesteś odpowiednią osobą, w odpowiednim czasie i miejscu.
- Po trzecie, potwierdź rekruterowi spotkanie, zaraz po tym jak ustalisz lokalizacje i odrzucisz wszelkie niebezpieczeństwa jakie mogą Ci przeszkodzić w dotarciu do wyznaczonego miejsca 🙂 Nie ma nic gorszego niż nieoczekiwane korki, spóźniony tramwaj, czy szukanie adresu biura przez dłuższą chwilę 🙂
- Przechodzimy na level czwarty i przygotowujemy schludny strój. Nie jest prawdą, że musisz ubrać się w garnitur, ale także nie w wyciągnięty t-shirt i dżinsy. Ubranie jakie chcemy założyć na spotkanie musi pokazywać nas, ale także dać nam swobodę i oddech. W końcu na rozmowie rekrutacyjnej mamy ważniejsze rzeczy niż stresowanie się niewygodnym etui. Dostosuj wygląd do firmy i poziomu stanowiska. Garnitur na stanowisko produkcyjne, będzie tak samo dziwne, jak dresy założone do banku. Rozwaga jest najlepszym doradcą.
- Jesteśmy w połowie, więc punkt pięć, to szacunek do osoby, z którą się umawialiśmy. Jeśli chcemy zrezygnować ze spotkania, coś nam wypadło, mamy jakiekolwiek wątpliwości, to zawsze poinformuj o tym rekrutera. Lepiej nie pojawić się na czarnej liście! 🙂
- Szósty to etap już prawie na spotkaniu. Prawie, bo właśnie na nie jedziesz. Spóźnienie będzie tak samo źle odebrane jak przybycie dużo przed czasem. Tzw. kwadrans akademicki jest w zupełności wystarczający. Da nam to możliwość spokojnego przyjścia, zajęcia miejsca w „salce konferencyjnej” i chwili na oddech i złapanie myśli.
- Wybiła godzina „siedem” – zaczynamy spotkanie. Gospodarzem jest rekruter, więc staraj się nie przejmować inicjatywy. Odpowiadaj na zadawane pytania, ale dodawaj wszystko to, co może zaprezentować Ciebie w jak najlepszym świetle. Najważniejsza zasada mówimy prawdę i na temat. NIE KŁAM! NIE ZMYŚLAJ! NIE KONFABULUJ!
- Krok ósmy, oznacza, że idzie Ci dobrze, a spotkanie już trochę trwa. Ważne jest, aby na tym etapie dowiedzieć się wszystkiego czego jeszcze nie wiesz, jednak z zachowaniem planu przedstawiciela firmy.
- Punkt dziewiąty – kończymy spotkanie, więc postaraj się podsumować wszelkie ustalenia co do kolejnych etapów rekrutacji. Dopytaj, kiedy możesz liczyć na feedback i w miłej atmosferze pożegnaj się z rekruterem.
- Na końcu jako dziesiątka – możesz podziękować mailowo za spotkanie i oczekiwać na informację zwrotną.
Pamiętaj, nie ma dobrych i złych odpowiedzi. Bądź po prostu sobą! 🙂